środa, 22 stycznia 2014

Za wszelką cenę. Rozdział. 1

Postanowiłam jak na razie zawiesić Przystań ze względu, że gdzieś notatki mi się zawieruszyli. A za to jest kolejne nowe całkiem opowiadanie Za wszelką cenę mam nadzieje, że  się wam spodoba. Dziękuję za komentarze i opinię.



Rukia siedziała w elegackim poczekalni gabinetu Ichigo Kurosaki, który był właścicielem całego tego szklanego wieżowca w centrum Manhattanu.

Zdawała sobie sprawę, że Ichigo jest obecnie wielką szychą.Wszyscy zresztą w Newport Falls wiedzieli, że dzięki cieszkiej pracy został multimilionerem. Teraz miała przekonać się o jego awansie na własne oczy.

Musiała przywołać całą swą odwagę, żeby zjawić się w biurze Reilly Investment. Wciąż powtarzała sobie, że to przecież Ichigo, jej przyjaciel z dzieciństwa, i że nie ma się czego obawiać. W końcu opiekowała się nim wtedy, podczas przeziębień i ospy wietrznej czy teżjego kłótni z ojcem.

Mimo to nie opuszczał jej niepokój, a jakiś głosik w głowie nieustanie powtarzał, że przyjście tutaj było błędem i powinna natychmiast uciekać.

Zastanawiała się, czy rozpozna tego człowieka, którego prasa przestawiała jako pewnego siebie, agoranckiego milionera. Prawda, że Ichigo zawsze robił wrażenie zadufanego, lecz wiedziała, że to tylko pozory, i pod powiesznią sztucznej arogancji dostrzegła zagubionego chłopca. Był zawsze boleśnie świadomy tego, kim jest i skąd pochodzi oraz swojej pozycji najbiedniejszego dziecka w klasie. To kompleks pokrywał pewnym siebie zachowaniem. Przygładziła włosy, przekonana, że wyglonda okropnie. Było dopiero południe, lecz jej dzień zaczął się przed ośmioma godzinami. Musiała załatwić pewną sprawę w redakcji, a potem pożyczyła samochud od Marcelli, żeby móc przyjechać do miasta. Wprawdzie nie uśmiechało jej się jazda zdezelowanym autem przyjaciółki, ale nie miała wyboru. Nie stać jej było na naprawę własnego zapsutego wozu ani na podróż pociągiem czy samolotem. Od rozwodu z pieniędzmi było krucho. Zaś gazeta, należała od pokoleń do jej rodziny, przynosiła coraz większe straty. Rukia już od wielu miesiecy nie wypłacała sobie pensjii.

3 komentarze:

  1. No, no zaczyna się ciekawie. Już się nie mogę doczekać aroganckiego Ichigo !! ^^ Wszystko pięknie ale jak już chyba zauważyłaś jestem bardzo upierdliwa i muszę się znowu przyczepić do czegoś, a ściślej mówiąc do poprawności tekstu. Tym razem oprócz drobnych literówek,które w końcu zdarzają się każdemu, niestety wychwyciłam kilka błędów ortograficznych np. "cięszkiej" zamiast ciężkiej, "samochud" zamiast samochód. Ale nie przejmuj się wszystko da się naprawić :) masz to szczęście, że niejednokrotnie treść rekompensuje wszelkie błędy. Może pomyśl nad znalezieniem bety? Ale to twoja decyzja! Już się nie mogę doczekać ciągu dalszego! Na koniec mam 2 prośby 1. mogłabyś dodać to opowiadanie to spisu z jakimś komentarzem tak jak pozostałe? 2. bardzo proszę o zaktualizowanie kalendarium - tzn. tak myślę, że coś opublikujesz przed następnym rozdziałem "Porwanej", nie funduj nam całego miesiąca pełnego oczekiwań na nowy rozdział!! Pozdrawiam cieplutko!!!! :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Na moim zegarku jest już 13 minut po północy, więc jest już 25 stycznia, a rozdziału nie ma!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Co się z Tobą dzieje? Jestem uważana za osobę miłą i delikatną ale tylko do momentu. Postanowiłam więc zasadzić Ci mentalnego, bardzo mocnego kopa!!!!!!!!!!! Do roboty! ile można czkać na kontynuacje?! Już nie ważne czego, masz coś opublikować do końca tego tygodnia albo chociaż wstawić jakieś usprawiedliwienie, że jeszcze nie możesz wrócić! Tak czy siak należą się nam czytelnikom wyjaśnienia!! Bardzo proszę zebrać się do kupy i coś napisać i wstawić. Mówię serio póki jeszcze jako tako jestem miła!!!!! :) CZEKAM!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń