- Kierowniczka dzwoniła - wyjaśnił, upychając w torbie zwinięty kombinezon narciarski. odwrócił wzrok, żeby nie widziała, jak go to zabolało. - Droga jest już przejezdna, wiec czekają, aż zwolnimy pokój dla następnych gości.
Rukia zamrugała powiekami, żeby nie poleciały łzy.
- Kiedy? - zapytała cicho. Nie, to niemożliwe, żeby już był koniec.
- Jak najszybciej. Dali nam godzinę.
Zrobiło jej słabo. Sądząc po tym, w jakim pośpiechu i zdenerwowaniu Ichigo się pakował, spieszyło mu się do wyjazdu. Nie powinno jej to dziwić. Ten wspólny czas oznaczał dla niego seks bez zobowiązań.
- Dobrze - powiedziała cicho.
Podeszła do swoich bagaży, większą torbę położyła na łóżku. Wyjęła dżinsy, które założyła bez bielizny, bluzkę, też na gołe ciało i sweter. Nikt nie zauważy gdy będzie w kurtce.
-Zaraz będzie śniadanie - poinformował ją obojętnym tonem, żeby ukryć rozpacz.
Poczuła kulę w gardle. Do diabła, nie będzie płakała. Wyjazd stąd będzie najgorszym przeżyciem, jakiego doświadczyła.
- Może po prostu powinniśmy się jak najszybciej wynieść - powiedziała. Nie była w stanie nic przełknąć. - Możemy zjeść przed wyjściem do samolotu.
- Jeżeli chcesz.
Hurrra nowy rozdział!! Tylko czemu taki krótki? No nic ważne, że zawsze coś. Matko ależ oni się... no sama nie wiem jak to ująć. Przepraszam Cię bardzo, przypuszczam, że nie o to chodziło jak pisałaś ten rozdział ale mi wyskoczył banan na twarz jak go czytałam, bo i on i ona chcą ale się nie przyznają z jednej strony jest to śmieszne ale z drugiej smutne :( Już się nie mogę doczekać dalszego rozwoju akcji. Czekam na następny rozdział, a tak właściwie to kiedy on się ukarze? Pozdrawiam i życzę weny
OdpowiedzUsuńCieszę się, że rozdział ci się spodobał i również ucieszy cię, że kolejny rozdział się ukaże do soboty.
UsuńPrzynajmniej taka dobra wiadomość mnie spotyka :)
OdpowiedzUsuń