Myśli kłębią się w mojej głowie. Wszystko wydaje się tak dziwne, niepewne...
Sama nie bardzo wiem, czego chcę...
Chodziliśmy ze sobą ponad rok. Oboje byliśmy w sobie zakochani. Było nam dobrze razem. Któregoś dnia coś się w naszym związku popsuło;tak bardzo bałam się Ciebie stracić. Czułam się taka bezradna. Nie wiedziałam co czynić by ratować naszą miłość.
W jesienne, dżdżyste popołudnie powiedziałeś " Żegnaj".
Płakałam nieustannie. Byleś najwspanialszym chłopcem i nie mogłam zrozumieć co się z nami stało,ale wtedy czułam do Ciebie nienawiść.
Przeżyłam trudne chwile. Kilogramy znikały błyskawicznie, wszystko było szare i smutne. Ale mieszkaliśmy w tym samym mieście,mieliśmy tych samych przyjaciół. Nie sposób było uniknąć spotkań.
Mijały tygodnie. Czas leczy wszystkie rany. Zycie nabierało blasku. Dostrzegłam to i nie umiałam nie cieszyć się z tego. Znów byłam sobą. miałam wielu przyjaciół. Nawet chyba zakochałam się,ale było to nie udane próba wymazania Twojego imienia z mojej pamięci. Wciąż myślałam z nadzieją, że wrócisz do mnie. Z czasem znów staliśmy się przyjaciółmi.
Czekałam...
Przed trzema dniami... przyszedłeś.
Przyszedłeś i zapytałeś co będzie z nami dalej. Chcesz wrócić, choć sam może nie jesteś siebie zbyt pewien. umówiliśmy się na kolejne spotkanie by poważnie porozmawiać.
Dzień ten zbliża się a ja siedzę i zastanawiam się jak mam postąpić. Czy spróbować od nowa?
Czy nie będę żałować?
A jeśli Cię odtrącę, czy nie zostanę straszliwie samotna?
A może wybrać tę przysłowiową "wolność"? Zabawy, flirty...
Mimo bólu, który mi zadałeś wciąż Cię kocham, i Ty chyba też zrozumiałeś, kim byłam dla Ciebie.
Muszę zdecydować,muszę wybrać. Tak bardzo tęsknię za Tobą!
Twoja Rukia. K
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz