czwartek, 2 sierpnia 2012

Rozdział.13

- Nie powinienem był cię pocałować tego pierwszego wieczoru po przyjeździe.
- To również moja wina. Pozwoliłam ci.
- Od tego czasu chciałem cię wciąż całować.
- Lubię cię całować – wyznała szeptem. – Dawno tak mi się całowanie nie spodobało.
Ichigo jęknął. Gdyby powiedziała, że nie znosi jego pocałunków, miałby szanse funkcjonować, nie znając dotyku jej ciała. Odsunął się od niej i pomyślał, że najlepiej iść na kolację. Może później wyślizgnie się do baru, upije i zapomni, że ona śpi w jego pokoju.
- Hm, chyba czas na kolację. – Chciał wyjść z jacuzzi, zanim zrobi coś głupiego, to znaczy zaproponuje jej pójście do łóżka, gdzie dawno już powinna się znaleźć. – Umieram z głodu a ty?
Uśmiechnęła się z powodu tego wybiegu.
- Ja też.
Nie dodała tylko, że ona jest głodna jego.
Wiedząc, że w obecnym stanie nie wypada paradować w kąpielówkach, dał znak, żeby wyszła pierwsza. Zaczęła się wycierać białym ręcznikiem. Kiedy osuszała miejsce między jej piersiami, myślał, że nie wytrzyma.
- Rzuć mi ręcznik – zawołał, chcąc zakryć kompromitujący widok.
- Proszę – rzuciła jeden z ręczników, który zręcznie złapał. Przy okazji zobaczył, jak kusząco zakołysali się jej piersi.
Wycierała się powoli, patrząc na niego, gdy zbierała ubranie. Teraz już wiedziała, że on jej pragnie i na samą myśl, że będą razem, ogarniało ją podniecenie. Tylko ten jeden raz, obiecała sobie.  Wiedziała, że seks nie będzie miał dla Ichigo specjalnego znaczenia. Jego krótkotrwałe związki z kobietami były ogólnie znane. Nie chciała być  jedną z wielu kobiet w przeszłości, ale teraz, chociaż, raz mogła mieć to, czego zawsze pragnęła. Ichigo.
Nie na zawsze, ale przynajmniej na dzisiejszą noc będzie jej. Musi jednak zastrzec, że kiedy wrócą do pracy, będą znów szefem i pracownicą i nic między nimi nie będzie. Nie mogłaby mieć z nim romansu i jednocześnie dla niego pracować, bo pewnego dnia Ichigo by to zakończył i straciłaby nie tylko pracę. Pękłoby jej serce.
- Gotowy? – spytała.
Mruknął coś, a ona uśmiechnęła się do siebie, gdy wracali do pokoju. Nuciła pod nosem.
Siląc się na uśmiech, Ichigo postanowił mieć jakiś plan, coś, co odciągnęłoby jego myśli od Rukia. Może nocne narty, jeśli stoki są czynne.
 Gdy weszli do pokoju, spytała:
- Mogę pierwsza iść do łazienki?
Skinął głową, a ona znikła w środku. Pojawiła się kilka minut później, z rozpuszczonymi włosami i wciąż w dresie. Oniemiał, kiedy zaczęła się rozbierać. Najpierw spodnie. Zamarł, kiedy zobaczył jej długie nogi. Kiedy zaczęła rozpinać suwak od bluzy, on zaczął się krztusić.
- Co ty wyprawiasz?
Rukia rzuciła mu niewinne spojrzenie.
- Szykuj się. – Ściągnęła bluzę i rzuci i rzuciła na fotel. – Wiesz, Ichigo – Zaczęła, podchodząc do niego – myślałam o tym, co powiedziałaś.
Zaczął panikować. Do diabła, powiedział tyle rzeczy.
- Czy możesz się wyrazić jaśniej?
Stała tak blisko, że widział jej sutek pod biustonoszem.
- No wiesz, że jestem taka gorąca.
- Bo tak…
- Naprawdę tak uważasz? – rozpięła suwak od jego bluzy i zesunęła ją z ramion. Oblizała wargi i położyła dłoń na jego piersi. – Tak uważasz?
- Tak.
Rzuciła mu klasyczne uwodzicielskie spojrzenie.
- Może zamówiliśmy kolację do pokoju?
- Co takiego?
- Chociaż właściwie – objęła go drugą ręką w pasie – zaczekajmy trochę. Będziemy bardzo głodni potem.
Wciąż go dotykała, a on czuł się, jakby go obejmowały go płomienie ognia.
- Jesteś pewna, że chcesz to zrobić?
Nie dotykał jej. Jeszcze nie, bo wiedział, że jeśli to zrobi, nie przestanie.
Rukia przesunęła palcem po jego piersi.
- Och tak, zupełnie pewna.
Schylił się do pocałunku, a ona objęła go za szyję, czując, jak jego ciało ją przenika i odurza. Dotychczasowe pocałunki były delikatne i kontrolowane, ale to… Ich ciała się zetknęły i Rukia wtopiła się cała w niego. Jego ciało było twarde, mięśnie napięte. Dotykała go wszędzie, chcąc zapamiętać na całe życie. Chciała uwodzić Ichigo, ale jej plany się rozpłynęły. Nie panowała nad sobą, jego usta były jak narkotyk, którego nie miała dość. Uniósł ją, a ona objęła go nogami w pasie, po chwili posadził ją na krawędzi łóżka.
- Jesteś cudowna – szepnął, wędrując wzrokiem po całym jej ciele.
Całował jej brodę, szyję, ramiona. Pachniała tak… kobieco, tak fantastycznie, pomyślał, że umrze, jeśli nie będzie jej dotykał. Gdzieś. Gdziekolwiek. Wszędzie. Sięgał do zapięcia na plecach, rozpiął i skrawek materiału zakrywający jej piersi upadł na podłogę. Przez dłuższą chwilę wpatrywał się w nią. Potem dotknął sutek i patrzał, jak twardnieje. Wsunął ręce pod jej plecy i przycisnął do siebie. Miała delikatną, jedwabistą skórę. Czy cała była taka?
Rukia wiła się na łóżku, chciała dać mu to, czego oboje tak bardzo pragnęli. Dotknął sutka ustami, a ona poczuła, jak głęboko w jej wnętrzu zapaliło się coś dzikiego i cudownego. Ręce Ichigo ześlizgnęły się po jej udach, a ona uniosła biodra, żeby być bliżej. Każdy dotyk rozpalał pożądanie.
- Ichigo – szepnęła. – Proszę, teraz. – Nie mogę już dłużej czekać.
Czekała na niego tak długo. Chciała być z nim jedną całością.
Zrzucił resztę ubrania. Przycisnął ją do siebie, ale zdołał jeszcze unieść głowę i spytać:
- Czy jesteś zabezpieczona?
To wszystko działo się za szybko. Chciał jakoś zwolnić, ale nie mógł. Musiał ją mieć. Chciał tylko, żeby powiedziała” tak”.
Rukia, oszołomiona, usłyszała coś jak przez mgłę.
- Nie mogę dłużej czekać. Czy musimy uważać?
Z trudem skupiła się na jego słowach. Musi mu teraz powiedzieć. Pragnęła go tak bardzo, że nie mogła oddychać.
- Nie – padło słowo, którego nie mogła już zatrzymać. Gdzieś kołatało się poczucie winy. Nie może tego zrobić. – Ichigo! – mruknęła, ale zamknął jej usta pocałunkiem.
Już był w niej, wypełniał ją całą, czuła tylko rozkosz, absolutny cud bycia razem.

8 komentarzy:

  1. Cześć ;-) Wpadłam na Twój blog przez przypadek i wciągu całego wieczoru przeczytałam wszystkie rozdziały. Masz niesamowity styl pisania, prosty, bardzo wciągający i niesamowicie obrazowy. Gratuluję. Sama koncepcja Twojego bloga jest genialna. Bardzo interesujący pomysł

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podniosłaś mnie na duchu ,że ci się spodobała historia i dziękuję za opinię

      Usuń
  2. Gratuluję świetnego bloga !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie lubiłem gdy bohaterowie byli ukazywani w jakimś... powiedzmy innym świecie, sam nie wiem dlaczego. Ale to opowiadanie mnie wciągnęło i naprawdę bardzo mi się podoba, nie mogę się doczekać następnej części.

    OdpowiedzUsuń
  4. miło mi to słyszeć, że ci się opowiadanie podoba.

    OdpowiedzUsuń
  5. :) Pomysł z tym, aby przenieść bloga na inna stronę był naprawdę udany. Pogubiłam sie z rozdziałami na początku, bo najpierw czytałam na twoim starym Onecie:)Jednak tak samo wciągnęły mnie kolejne rozdziały jak poprzednie:) Mam nadzieję, że mimo wakacji nie umierasz z powodu braku weny:D Mój buntuje sie jak tylko może:D Nie daj się lenistwu:D Pozdrawiam serdecznie:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Wena jest lecz, jestem z byt leniwa żeby dodawać częściej rozdziały:( Dziękuje za twoją opinię mam nadzieje, że zwalczysz swoje lenistwo(ja również mam taką nadzieje)Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń